Często tak jest, że jak pojawia się nowy rok, to podsumowuje się ten, który już się skończył. No to postanowiłem, że sobie swój 2022 także tak szybciutko podsumuję, bo mimo wszystko - działo się całkiem sporo.
Miłość i seks to nieodzowne elementy życia każdego człowieka. Dojrzewamy, zaczynamy interesować się tym jakże niezbadanym ciągle aspektem. Nie da się jednak ukryć, że w naszym kraju zdecydowanie brakuje czegoś takiego jak zwykła... edukacja seksualna. Ale nie byle jaka, tylko taka z prawdziwego zdarzenia. Jak jest, każdy doskonale widzi. Udało mi się zapytać anonimowo kilka osób, co sądzą na ten temat, swój udział w powstaniu tego tekstu mieli również użytkownicy serwisu Wykop.pl. Ale wszystko po kolei.
Czy w dzisiejszych czasach możliwa jest prawdziwa miłość w prawdziwe 5 minut? Okazuje się, że można się o tym przekonać na "własnej skórze". O co chodzi? Mowa oczywiście o takim terminie jak "Speed Dating". A co i jak - poniżej.
I jest - wjeżdża kolejny wpis na bloga. Nie wiem, czy czekaliście na niego, czy też nie, ale w każdym bądź razie przygotowałem tekst, w którym ponownie zajmę się tym, co ważne. Jest to coś, o czym słyszy się niezwykle często.
Jest miłość - jest i zazdrość?
O chorobliwej zazdrości już tutaj pisałem - rok temu w sierpniu (czytaj tutaj: Kiedy zazdrość staje się chorobliwa?). Teraz jednak to będzie zupełnie inny tekst. Bo i po co miałbym powielać treści i tworzyć dosłownie to samo. No właśnie. Mówi się, że bez zazdrości nie ma miłości. Okej, to rozumiem ja, Ty, Twoja sąsiadka. W porządku. Pamiętajmy jednak, że tutaj chodzi o zazdrość zdrową. "A to jest taka?" Owszem - jest. Ona pokazuje, że drugiej połówce zależy, że nie jest obojętna, że boi się odtrącenia (o ile jakoś to brzmi). To wszystko jak najbardziej mieści się w zdrowych granicach. Ale uwaga: z miejsca "normalności", bliska już droga, aby - nawet całkowicie przypadkowo - przejść do zazdrości chorobliwej, natrętnej. Wtedy to już jasny sygnał: CZAS SIĘ OGARNĄĆ. I Ty możesz tego nawet nie odczuwać, że wkroczyłeś w strefę numer dwa. Dla Ciebie to będzie normalne "troszczenie się" i wszystko, co fajne. A właśnie jest zupełnie inaczej. I druga połówka, zamiast czuć więź i uczucie, będzie się powoli, acz systematycznie odsuwać. A taki związek nie przetrwa wówczas i zakończy się. Po prostu. Ale to akurat nie powinno wcale dziwić. Chorobliwa zazdrość zniszczy każdego. Ile można robić chore "jazdy" bez większego powodu i tylko szukać okazji do ataku? To jest wręcz porażające. To są fakty. Nie znam osobiście żadnego związku, który przetrwał dłużej w takim układzie i w takiej chorej atmosferze. To niszcząca maszynka. I dopóki nie pojawi się chociażby gram chęci poprawy, taka osoba będzie niszczyć swój drugi, piąty, czy dwudziesty związek. No tak jest. Czy to śmieszne? Trochę tak, bo co innego gdyby tak zachowywały się dzieci, a co innego gdy mamy do czynienia z dorosłymi. Kabaret. Przez duże "K".
Brak zaufania?
Czasami tak sobie myślę, że skoro ktoś już cierpi na chorobliwą zazdrość, to czemu to ogólnie ma prowadzić. To tylko i wyłącznie dowodzi braku... zaufania. Po cholerę wiązać się z kimś, jeśli i tak tej osobie nie będziemy w stanie ufać? Albo wóz, albo przewóz. Proste. To lepiej bądź sobie sam i nie psuj nikomu humoru. Zaufanie to podstawa udanego związku. Szkoda, że nie każdy to rozumie. Wielka szkoda. No, ale cóż...
fot. Pinterest
Każdy z nas jest inny, zupełnie inny. Ale kurczę, nie można dać się zwariować. Albo ufasz, albo nie. Może i faktycznie mogę sobie gadać tutaj (a w zasadzie pisać), a naprawdę jest ciężej, ale spójrzcie tak na siebie teraz i odpowiedzcie na proste pytanie: Czy ja nie męczę swojej drugiej połówki?
To ważne pytanie, nawet bardziej niż myślicie. Nie śledź swojego partnera, nie wchodź mu na głowę, nie kontroluj nawet wtedy gdy śpi. Każdy z nas ma swoje pasje, hobby, kumpli i najprościej w świecie chce odpocząć od czasu do czasu. Naprawdę, gdyby moja partnerka była o wszystko (dosłownie) zazdrosna, nie chciałbym jej dłużej widzieć na oczy i prędzej bym pomyślał, że nieźle oszalała. Nie lepiej załatwić wszystko na spokojnie? Spójrzcie na to tak: Jeśli Twoja druga połówka ma Cię zdradzić, to... i tak to zrobi. Na nic zdadzą się Twoje głupie gierki, podchody, szpiegowanie, czytanie po kryjomu wiadomości SMS czy z Fejsa. To będzie nic. A tak, jeśli Wasz ukochany czy ukochana Was zdradzi, pójdzie sobie do innej osoby, przynajmniej będziecie mieć pewność, że trafiliście na ewidentnie zgniłe jabłko, którego nie warto było próbować i nie było warte przede wszystkim Was samych.
Związek to uczucie i zaangażowanie się na poważnie, na sto procent, dwóch dorosłych osób. Osób wiedzących, czego chcą. Dopóki tego nie zrozumiesz, będziesz w ciemnej, za przeproszeniem, dupie. I nie zmieni się nic, dopóki nie zmienisz się Ty.
Niska samoocena
Sporo się mówi o tym, że chorobliwa zazdrość jest w dosyć dużym stopniu uwarunkowana następstwem niskiej samooceny. Nie potrafimy uwierzyć, że mamy przy sobie drugą połówkę, obawiamy się, że w jednej sekundzie stracimy to wszystko, co posiadamy obecnie. Tu i teraz. I że będziemy sami. Forever Alone - wiecie, o co chodzi.
Dowartościowywanie drugiego człowieka to też katorga już w pewnej chwili. Ile można powtarzać ciągle tego samego, przekonywać, a owa osoba i tak powie, że kłamiecie, że jest - znowu przepraszam najmocniej - chujowo? Nie da się, to już wiecie.
Odpocznij, zajmij się sobą, daj trochę wolnego czasu partnerowi. To zbuduje fajną atmosferę, która następnie przełoży się na Wasze dalsze relacje. Fajniej? Oczywiście, że tak.
Podsumowując już - zazdrość chorobliwa jest głupotą, bo można nad tym zapanować całkowicie. I sami jesteśmy sobie winni, jeśli wszystko zajdzie za daleko. Jak w tytule - chorobliwa zazdrość łączy się właśnie z głupotą.
Dajcie oczywiście znać, co sądzicie na temat powyższego tekstu. Może byliście lub jesteście w takim związku, gdzie króluje wręcz zazdrość? Może zechcecie podzielić się tekstem ze znajomymi? ツ
No, koniec obijania, czas zapier... Nie, żartuję, nie obijam
się i oto przed Wami nowy tekścik, znowu taki życiowy, temat jest ważny (a
jakże) i często poruszany wśród społeczeństwa. Teraz kawka obok, jakieś dobre
ciasto i czytamy.
Znowu stereotypy, ale nie
do końca. No i znowu trochę kontrowersyjnie, coś ostatnio dosyć często, ale to
nic. Jak już wiecie z poprzednich wpisów, mogę poruszać wszelakie tematy, od
tych lekkich po te ciężkie. Oto przed Wami kolejny efekt. I cieszcie się, że napisałem tekst - niektórym powoli tego brakowało, sesje i recenzje to jednak nie to - tak mi pisaliście. Cieszę się, że przyzwyczajacie się do mojej "twórczości".
Przygotowałem dla Was wszystkich e-book'a. Mam nadzieję, że będziecie po niego sięgać i się Wam po prostu przyda. Link do jego pobrania, w pliku PDF, znajdziecie na koniec tego wpisu. Zapraszam.
Hmmm, tekst nieco w innym stylu napisany, niż te poprzednie. Dostałem maila od dziewczyny, która napisała, że zna takich facetów, którzy traktują ją jak powietrze, choć na portalach społecznościowych piszą z nią i nie mają żadnych problemów. I ja sobie uświadomiłem, że ja mam tak samo. Dlatego napisałem tekst o dziewczynach, które... mnie omijają. Tak, omijają. I właśnie zastanowię się, dlaczego są takie przypadki. Pewnie i Wy, macie podobnie (oczywiście nie wszyscy): kobiety z omijającymi mężczyznami i na odwrót. Także zaczynamy!
Bardzo często po prostu nie dostrzegamy, jak upływa czas. Czasami nie zdajemy sobie z tego czasu sprawy, a prawdą jest, że upływa on w niezwykle szybkim tempie. Co skłoniło mnie do napisania takiego artykułu? O tym niżej.
No właśnie. Dlaczego mężczyźni boją się kontaktu z atrakcyjną kobietą? Co się dzieje w ich głowach i czym się kierują? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym tekście, który dla Was przygotowałem.
Każdy z nas miewa myśli. Myśli przeróżne, lepsze i te gorsze. Czasami wyobrażamy sobie ten "ideał", osobę praktycznie bez skazy i nawet jednej ryski. Osobę, z którą moglibyśmy być. Wiem, ideałów nie ma, ale dla każdego z nas, to jedno słowo znaczy co innego. A więc, o jakich facetach marzą kobiety? Tak, tekst jest dla obu płci.
Miłość nie trwa latami. Tak naprawdę trzeba tę miłość pielęgnować, bo inaczej z wielkiego uczucia zrobi się wielki niedosyt i ten czar szybko minie. Przedstawiam Wam 6 rad, jak dbać o swoją miłość i jeszcze mocniej rozpalać pożądanie. Z pewnością się Wam przydadzą.
Myślałem, myślałem i wreszcie wymyśliłem.
Stworzyłem ankietę z ośmioma pytaniami obowiązkowymi i jednym nieobowiązkowym.
Ankieta była skierowana wyłącznie do kobiet, wiek nie był dla mnie ważny, a na
podstawie ankiet, powstały wyniki, które przedstawiam w tym tekście. Dodam, że
ankietę wypełniło łącznie grono 50 kobiet, czyli tyle ile chciałem. Dziękuję
tej 50-tce za poświęcony czas. Ankietę robiłem w systemie Survio. Ankiety
tworzy się tam bardzo łatwo, a wyniki są czytelne. Ale starczy już tego
gadania.
Skąd pomysł na taki tytuł i na taki tekst? A tak po prostu, czas zastanowić się, dlaczego faceci (i nie tylko) twierdzą, że KAŻDA przedstawicielka płci pięknej to, cytuję, "Wredna suka". Ile w tym prawdy i skąd w ogóle wzięły się takie nieciekawe zarzuty? Miłej lektury.
Jak doskonale wiecie, mam kilka pasji. Pisanie,
tworzenie muzyki, ale także... fotografia. I dziś chcę pokazać Wam fajne
połączenie redagowania ze zdjęciami. Wyjdzie nam zawód reporter. Opiszę moją
przygodę z relacjami i zaprezentuję kilka zdjęć. Od razu zaznaczam, że ten wpis
specjalnie długi nie będzie, ale taki też nie miał być.
Tak, miałem przez jakiś czas nie poruszać tematyki seksu w moich tekstach, ale dostałem wiadomość, a konkretnie maila od pewnej 20-letniej dziewczyny, Anety. Poprosiła, abym zajął się jej problemem i opisała, o co dokładnie chodzi. Nie mogłem przejść obojętnie obok tej wiadomości. Anecie dziękuję, że zdecydowała się skontaktować ze mną, a wszystkich pozostałych zapraszam do lektury.
Przed Wami pierwszy w historii mojego bloga,
wpis napisany wspólnie z inną osobą. Polecam bloga niesamowitego. Dziewczyna,
która go prowadzi, to 18-letnia Magda Wiglusz. Zobaczcie sami, jak
kapitalnie pisze swoje posty (KLIK), dlatego też zaprosiłem ją do napisania
wspólnego postu na moim blogu. Postanowiłem, że ten wpis to będzie takie jakby
porównanie. Pierwsza część to moja opinia na temat tytułowy, druga - Magdy.
Magdzie dziękuję serdecznie, że się zgodziła.
Nie ma miłości bez zazdrości - tak mawia wielu ludzi. Ale co zrobić, gdy zazdrość ta staje się silniejsza od nas i przez to niszczymy wszystko to, co nas otacza? Właśnie kwestią chorobliwej (inaczej patologicznej) zazdrości się w tym tekście zajmę.
Pewnie wiele z Was było w związkach nieudanych, takich, które były wielkim życiowym błędem, pomyłką i chcecie zapomnieć o nim bezpowrotnie. Ale czy zastanawiałyście się, dlaczego ten "czar" miłosny prysł i Wasze uczucie przygasło tak bardzo, że trzeba było to zakończyć? A właśnie. Jest takich 5 powodów (głównych), które w tym nowym tekście Wam zaprezentuję.
Mówi się, że to tylko facet jest tym najgorszym, najwredniejszym i ogólnie "be", ale w tym tekście zajmę się zupełną odwrotnością tych słów. Są dziewczyny, które bawią się uczuciami mężczyzn i sprawia im to niezłą frajdę. Z tego, co wiem, to takie laski są nazywane krótko "durnymi pindami". Po co ranią drugiego człowieka?