Matura - czy bez niej jesteś gorszy?

Matura - czy bez niej jesteś gorszy?

Doprawdy, bawi mnie postrzeganie niektórych, niby mądrych i zajebistych, ludzi. Matura. Jedno z największych głupot, jakie kiedykolwiek mogło powstać. Właśnie przyszły wyniki tegorocznych matur. Zdało łącznie 78,5 procent piszących uczniów. 14,8 procent ma szansę na poprawce w sierpniu, a 6,7 w tym roku szansy mieć już nie będzie.

No i tak sobie postanowiłem, że poruszę ten temat. Temat matur i wszystkiego tego, co jej dotyczy. Głównie z matematyki, ale... nie tylko.

W Polsce nie masz matury = jesteś amebą

Bardzo mnie denerwuje, gdy przeczytam na jakimś forum, stronach czy usłyszę w telewizji stwierdzenie, że jeśli nie zdałeś matury, jesteś na poziomie gówna i jedyne, co będziesz mógł w życiu robić, to sprzątać ulice i kible w Niemczech. Czy Wy się, za przeproszeniem, kurwa słyszycie? Naprawdę? Jak można oceniać kogoś tylko i wyłącznie przez pryzmat jednego śmiesznego egzaminu? Egzaminu, który na dodatek jest tak śmiesznie skonstruowany, że aż czasami nie da się tego po prostu skomentować. I tak, wchodzę na jedno forum, bum. Bez matmy jesteś debil, bo jak można z wzorami, nie zdać na te żałosne 30 procent? Przecież to małpa nawet zda. Co za głupie stwierdzenie, prawda? Jeden umie matmę, a nie potrafi napisać zjebanego wypracowania z polskiego. A inny zaś zda Ci wszystko lekko i przyjemnie, a z matematyką będzie toczył ciężki i długotrwały bój. Niekoniecznie zwycięski. Pamiętajmy. Dziwny ten świat, dziwny ten kraj. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo czegoś nie umieć. 
Matura - czy bez niej jesteś gorszy?

Nigdy nie powiem o kimś, kto nie ma zdanej matury, że jest gorszy od tego z tym papierkiem. Bardzo często bowiem to właśnie ta pierwsza osoba ma większą wiedzę i bardziej poradzi sobie z wieloma kwestiami niż osoba, która jest przekonana o swojej zajebistości. Bardzo często też osoby, które zdają jakimś cudem przedmiot, z którego są chujowe, wychodzą obronną ręką z tego egzaminu, tylko dlatego, bo... oszukiwali. Tak. Myślicie, że wszystkie egzaminy przebiegają uczciwie? Sami doskonale wiecie, o co chodzi. To trochę nie fair. I taki też będzie dumny jak paw, bo ma papierek z godłem Polski, a Ty nie masz. O! To błędne koło. Człowiek rozumny, nie powie powinien osądzać kogoś po maturze. Dajcie swoje obecne egzaminy z matmy czy innych przedmiotów do zrobienia nauczycielom, czy innym "uczonym", którzy jeszcze załapali się na maturę bez matematyki (która jest obowiązkowa na nowo od 2010 roku). Większość z nich poległaby sromotnie. Bez wątpliwości. Sam znam nauczycieli, którzy otwarcie przyznają, że nie zdaliby matury z matmy, gdyby mieli ją teraz pisać. No cóż, tak jest.
Matura - czy bez niej jesteś gorszy?

Szkoły, czyli dno i sto metrów mułu

Swój wpływ na samą zdawalność mają też szkoły i nauczyciele. Od ich podejścia względem ucznia zależy naprawdę wiele. Szkoda tylko, że dobrych (powtarzam: dobrych) nauczycieli, już nie samej matmy, ale ogólnie, jest niewiele w tym kraju. Na pewno się ze mną zgodzicie, że wiedzę, jaką przekazują uczący zdającym, jest fatalna. Do tego śmieszne szkolnictwo. Po kiego uczyć się czegoś, co się w życiu nie przyda? Wiele osób jest takiego zdania, jak moje. Szkoła powinna uczyć PRAKTYCZNIE, a nie tylko TEORETYCZNIE. Pole trójkąta, liczba pi, wartości trygonometryczne to naprawdę coś, co przyda nam się po ukończeniu szkoły? No, jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić. Zróbmy coś, co w końcu zacznie prawidłowo funkcjonować. Nie będzie tylko "na papierze". Nie tędy droga. Wcześniej wkleiłem Wam screeny z jednego forum, komentarze negatywne i pozytywne dla kontrastu.
Popatrzcie teraz, jak dużo osób zdolnych, z pasjami i celami, nie może pójść na studia. Takich osób, które zdać nie mogą jednego egzaminu, jest mnóstwo. A na kierunek studiów szły by takie, gdzie ten niezdany przedmiot nie jest potrzebny. Po co więc zamykać komuś drogę do dalszej kariery, osobie, która dalej chce się uczyć, przez jakieś gówno? Czas na zmiany.

Czekam na Wasze komentarze i maile - chętnie dowiem się Waszych historii związanych z maturą.

Komentarze

  1. Niektóre osoby nie posiadają "papierka" a są naprawdę uzdolnione, zorganizowane i dużo osiągnęły. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie gorszy, ale oderwany od realiów. To jakby teraz nie umieć używać internetu albo smartfona. A zawodowo to nie musi oznaczać porażki. Od razu można robić tego typu szkolenia - https://geekweekwro.pl/2020/06/25/kursy-dla-spawaczy/ i rozwijać się zawodowo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

MOJE SOCIAL MEDIA

INSTAGRAM