Edukacja seksualna w Polsce. Czy młodzi ludzie jej potrzebują?

Edukacja seksualna w Polsce. Czy młodzi ludzie jej potrzebują?
Miłość i seks to nieodzowne elementy życia każdego człowieka. Dojrzewamy, zaczynamy interesować się tym jakże niezbadanym ciągle aspektem. Nie da się jednak ukryć, że w naszym kraju zdecydowanie brakuje czegoś takiego jak zwykła... edukacja seksualna. Ale nie byle jaka, tylko taka z prawdziwego zdarzenia. Jak jest, każdy doskonale widzi. Udało mi się zapytać anonimowo kilka osób, co sądzą na ten temat, swój udział w powstaniu tego tekstu mieli również użytkownicy serwisu Wykop.pl. Ale wszystko po kolei.

Edukacji seksualnej w Polsce praktycznie nie ma. Jest co prawda w szkołach takie coś jak Wychowanie do Życia w Rodzinie (w skrócie WDŻR), ale nie spełnia nawet podstawowych funkcji. Jedna, w dodatku nieobowiązkowa godzina w tygodniu zajęć edukacyjnych, pozbawiona jakiejkolwiek logiki, nie wnosi do życia młodych zupełnie nic ciekawego. Ot, dowiadują się oni jedynie jak żyć w zgodzie ze swoimi równieśnikami, rodziną i jak być kulturalnym i miłym dla osób o innej orientacji. A o seksualności nie wspomina się praktycznie wcale. Powiem więcej: omija się bardzo tą kwestię - czyżby z powodu wstydu? W sumie mnie to nie dziwi, bowiem w większości przypadków zajęcia WDŻR prowadzone są przez nauczycieli uczących... innych przedmiotów, np języków obcych czy matematyki. Takie coś ma miejsce bardzo często. Młodzi w gimnazjach czy wcześniejszych klasach może i nie muszą od razu dowiadywać się wszystkiego naraz, ale etapami - czemu by nie. Jak ważna jest odpowiednia edukacja seksualna, nie trzeba nikomu mówić.
Nie tylko kształci, ale także wpaja ważne informacje, o których młodzi często zapominają w wirze miłosnych uniesień, zwłaszcza tych pierwszych w życiu, które potrafią ostro "namieszać" w głowie.
Młodzież w Polsce wręcz chce edukacji seksualnej na poziomie. Niestety póki co nie zanosi się na to, by owy poziom miał się zwiększyć.

Edukacja seksualna w Polsce. Czy młodzi ludzie jej potrzebują?

Wiele osób mimo wszystko poważnie zastanawia się, czy odważna edukacja seksualna nie złamie i tak ciągle panującego i już osławionego u nas "tabu". Bardzo często to, co inne, jest uznawane od razu za niestosowne, nieodpowiednie i ogólnie jako to złe. Ale czy na pewno powinno się edukację seksualną traktować jak zło konieczne? Gdzie młodzi ludzie, którzy dojrzewają i zaczynają rozróżniać swoje potrzeby, mają później szukać informacji? W internecie ich nie znajdą, mogą natrafić na bardzo specyficzne forum, na którym dowiedzą się, że przy pierwszym stosunku nie trzeba używać zabezpieczenia w postaci prezerwatywy, bowiem "za pierwszym razem nie da się zajść w ciążę", albo że choroby weneryczne istnieją tylko w niewielkich przypadkach osób. Brzmi kuriozalnie? Niestety takie informacje w sieci można znaleźć, daleko szukać wcale nie trzeba. A w domu do rodziców? Rozmowa? Zapomnijcie. W niewielu domach rozmawia się otwarcie o seksie z młodymi ludźmi. Ba, ze starszymi też niezbyt często.

Na początku wpisu wspomniałem, że swój udział w powstanie tego tekstu mieli także użytkownicy z popularnego serwisu Wykop.pl. Dlaczego? Zadałem im pytanie, a w zasadzie założyłem mini sondę, w której zapytałem, czy w Polsce powinna być edukacja seksualna z prawdziwego zdarzenia dla młodzieży. Jak wyglądały wyniki? Oczywiście nie jest to jakaś specjalnie duża grupa, aczkolwiek bardzo dziękuję za oddanie głosów. 68 głosów (co stanowi 79,45 procent) to opcja "Tak, powinna być", 8 głosów (10,96 procent) to opcja "Nie mam zdania", zaś 7 głosów (9,59 procent) to opcja "Nie, nie powinna być".
Pozwolę sobie także zacytować dwa ciekawe komentarze użytkowników serwisu. Komentarze te oczywiście pojawiły się pod moim wpisem na mikroblogu Wykopu (pisownia oryginalna):
- Według mnie powinna być, niestety w naszym kraju starsi ludzie to konserwy (wiem że nie każdy, mówię o swoim otoczeniu). Odpukać ja nie mam z tym problemu (jestem świadomy i się zabezpieczam), ale na pewno są ludzie którzy o tym nie wiedzą i przez to są niechciane ciąże, potem młody (17-22) musi płacić alimenty a z czego jak sam nie ma pracy i jeszcze się uczy.
- Żyjemy w kraju, gdzie pogląd, że podczas okresu nie można zajść w ciążę ma się dobrze, w kraju gdzie sądzi się, że stosunek przerywany jest dobrą metodą antykoncepcji, w kraju gdzie mnóstwo młodych dziewczyn myśli, że sika pochwą, a pigułka po uznawana jest za środki wczesnoporonne.
Jeśli ktoś uważa, że edukacja seksualna nie jest potrzebna, to nie ma rozumu i godności człowieka. O takich rzeczach rozmawia się w naprawdę niewielu domach, to nie jest coś, co można zostawić rodzicom.
Edukacja seksualna w Polsce. Czy młodzi ludzie jej potrzebują?
Mini ankieta na mikroblogu / Wykop.pl

Bardzo mocno w sprawę edukacji seksualnej włączyła się polska modelka Anja Rubik, wszystko za sprawą jej autorskiego projektu pod nazwą "#sexedpl". Anja wydała nawet książkę-poradnik (Zobacz: Recenzja książki) o takim samym tytule, który w przystępnej cenie jest dostępny w całym kraju, dodatkowo modelka organizuje różne spotkania i szkolenia. W tytule znajdziemy informacje dotyczące chociażby dorastania, poznawania samego siebie, a także co robić, gdy w naszym domu seks to wspomniane już wcześniej tabu. Nie brak również informacji o przemocy seksualnej, gwałcie czy molestowaniu, a zatem o tej mrocznej stronie, którą mimo wszystko znać trzeba. 

Wracając jednak do tego tabu, w książce Anji Rubik o dorastaniu mówi Aleksandra Józefowska, pedagożka. Wspomina ona, że rzeczywistość, w której obecnie dorastają młodzi ludzie, bardzo różni się od tej, w której dorastali ich rodzice i że wiedza na temat seksualności powinna wyprzedzać nasze dojrzewanie. 
Dorośli boją się, że rozmowy o seksie mogą prowadzić do seksualizacji dzieci, miejsce ma też wstyd i lęk. Należy jednak pamiętać, że edukacja psychoseksualna a seksualizacja dzieci i młodzieży, to po prostu dwie różne kwestie i sprawy. Dziękuję za odpowiedzi.

O sprawę samej edukacji seksualnej zapytałem także kilka młodych osób. Co sądzą na ten temat i - co najważniejsze - czy zauważają istniejący problem? 
- Myślę, że edukacja seksualna jest bardzo potrzebna. Chcielibyśmy wiedzieć więcej, a niestety jesteśmy zdani tak naprawdę sami na siebie i to na nas spoczywa obowiązek edukacji. Nie tak to powinno wyglądać - mówi 16-letnia Monika. 
- Edukacja seksualna jest młodym ludziom bardziej potrzebna niż mogłoby się wydawać, my naprawdę tego chcemy. Chcemy dowiedzieć się wielu informacji, na które normalnie odpowiedzi nie możemy znaleźć. W domu na takie tematy, przynajmniej ja, nie rozmawiam wcale, nawet nie pytam - słyszę od 17-letniej Kingi. 
- Moi rówieśnicy mają duże problemy jeśli chodzi o sprawy związane z seksem. W szkole nie uczą nic, a poza tym dużo osób na zajęcia nie chodzi, bo nie są obowiązkowe. To z jednej strony śmieszne, ale z drugiej bardzo smutne. Mamy XXI. wiek i trzeba o tym pamiętać. Potrzebujemy tego wsparcia, naświetlenia nam pewnych spraw w sposób dla nas prosty - mówi 16-letni Michał.
Jak zatem można stwierdzić, problem jest widoczny. Ale jak już wcześniej wspomniałem, taki stan rzeczy będzie zmienić niezwykle trudno. Musiałaby się zmienić świadomość i podejście przede wszystkim dorosłych do spraw związanych z seksem. Bo "nic, co ludzkie, nie jest nam obce". Seks to przecież ma być przyjemność, miłość, uczucie i bliskość, a nie kara. Nie zapominajmy o tym. Do kwestii seksualnej edukacji w naszym pięknym kraju na pewno jeszcze powrócę na blogu.

Komentarze

  1. Powiem szczerze, że jak patrzyłem po nauczycielach, którzy próbowali opowiadać o seksualności, to szczerze mówiąc albo nie wiedzieli o czym opowiadają, albo najzwyczajniej w świecie byli bardziej speszeni od nas.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

MOJE SOCIAL MEDIA

INSTAGRAM