Czas na kolejny wywiad na blogu. Pierwszą rozmówczynią w roku 2018, jest niezwykle pozytywna dziewczyna, Klaudia Malesza. W wywiadzie opowiada mi między innymi o modelingu, sesjach, planach na najbliższe miesiące, ulubionych potrawach czy o swojej przygodzie z teatrem. Przyznam szczerze, że lubię rozmawiać z takimi ludźmi. Ludźmi, którzy wiedzą, czego chcą.
LPW: Jak zaczęła się Twoja przygoda z modelingiem? Ile lat wtedy miałaś?
- Więc moja przygoda z modelingiem, zaczęła się jakoś w 1-2 klasie gimnazjum, koleżanka dostała aparat i postanowiłyśmy się pobawić, miałam jakieś 12 lat. Zostało tak do tej pory, przyjaźnimy się i razem współpracujemy.
LPW: Co jest, dla Ciebie, najtrudniejsze w pozowaniu do zdjęć?
- Czasami najtrudniejsze jest dla mnie rozpoznanie fotografa, to jaki jest, na jakie żarty mogę sobie pozwolić, a czasami (w zależności od fotografa) samo pozowanie też bywa trudne.
LPW: A powiedz, jaki jest Twój ulubiony rodzaj zdjęć, w jakim klimacie?
- Najlepiej się czuje w portretach mimo ze pozuje w prawie każdym zakresie zdjęć, uwielbiam pracować mimiką twarzy i wyrażać uczucia, jakie we mnie siedzą.
LPW: Masz swoje ulubione motto życiowe?
- Szczerze, nie mam swojego motta, ale wychodzę z założenia, że po pierwsze, karma wraca, a po drugie - zawsze może być lepiej niż było.
LPW: Klaudia, jakie masz plany na najbliższe miesiące?
- Moje najbliższe plany to poprawa matury, dostanie się na wymarzone studia i wakacje z mamą i z moją jeszcze nienarodzoną siostrzyczką w rodzinnym mieście, wręcz brzmi to jak moje marzenia (śmiech).
LPW: Powiedz, czym jeszcze się interesujesz? Co jest Twoją drugą największą pasją?
- Moją pasją od długiego czasu są książki, uwielbiam romanse i fantastykę, poza tym teatr, przez 3 lata czynnie uczestniczyłam w kole teatralnym, może też dlatego tak łatwo teraz przychodzi mi granie przed obiektywem.
LPW: Czego najbardziej nie lubisz u innych ludzi?
- Co mnie najbardziej irytuje? Egocentryzm, materializm oraz brak zrozumienia i brak tolerancji, nie do określenia jest to, jak bardzo mnie przerażają te ograniczenia.
LPW: Bez czego nie mogłabyś wytrzymać?
- Nie wiem, czy dałabym radę wypisać to bez czego nie mogę wytrzymać, ale takie pierwsze co mi przyszło na myśl, to mój chłopak i jedzenie, za bardzo lubię gotować, żeby móc z tego zrezygnować, poza tym muzyka, która jest w sumie nieodłączną częścią mojego życia. No i oczywiście w życiu nie pogardzę książkami.
LPW: Zatem jakie książki czytasz?
- Głównie romansidła i fantastyka, ostatnio bardzo zafascynowała mnie „Czerwona Królowa”, której wszystkie trzy części czytałam z zapartym tchem, a teraz z niecierpliwością czekam na cześć czwartą.
Miewam książki, które czytałam po 4-6 razy i niektóre wersy znam wręcz na pamięć (śmiech).
LPW: Wracając jeszcze do tematu modelingu, pozowania do zdjęć, masz swoją ulubioną modelkę, fotomodelkę, którą obserwujesz i która Ciebie inspiruje w jakiś sposób?
- A jeśli chodzi o inspiracje, to jako takiej nie posiadam, nie przywiązuję do tego aż takiej wagi. Robię to, co lubię i zawsze to jakoś w miarę wychodzi.
LPW: Wspomniałaś, że pracujesz w prawie każdym zakresie zdjęć. Czy pozujesz też do fotografii z nagością zakrytą czy też do aktów?
- Owszem, ale rzadko też kiedy się na nie zgadzam, na ogół biorę to bardziej jako „zlecenia” za wynagrodzenie. Zgadzam się na nie pod warunkiem dobrego portfolio i referencji. W jakiś sposób sprawia mi to przyjemność, lubię pozować i na dodatek podnosi to w jakiś sposób samoocenę.
Natomiast akty na dodatek pozwalają mi zarobić, a przydaje mi się to w trakcie „studenckiego życia” (śmiech).
LPW: Załóżmy taki scenariusz. Pewnego dnia zgłasza się do Ciebie magazyn CKM bądź Playboy, z propozycją rozbieranej sesji zdjęciowej z Tobą w roli głównej. Zgadzasz się?
- Z jednej strony, chciałabym, bo jednak sesja w tak renomowanym magazynie, to jest coś, ale z drugiej strony miałabym obawy, nie chciałabym, żeby dowiedziała się o tym rodzina, znajomi. Akt traktuję bardzo intymnie i nie za bardzo podobałoby mi się to, że każdy w sklepie może mnie zobaczyć tak, jak mnie, za przeproszeniem, Bozia stworzyła.
LPW: Jakie jest Twoje ulubione danie?
- Uwielbiam swojej roboty pierogi z kapustą i grzybami albo tortillę wegetariańską. O i jeszcze znalazłaby się na liście zupa z soczewicy z pomidorami.
Moją pasją od długiego czasu są książki, uwielbiam romanse i fantastykę, poza tym teatr, przez 3 lata czynnie uczestniczyłam w kole teatralnym, może też dlatego tak łatwo teraz przychodzi mi granie przed obiektywem.
LPW: Jak sama powiedziałaś, uczestniczyłaś w kole teatralnym. Co dokładnie tam robiłaś?
- Byłam aktorką, brałam to tak na poważnie, że angażowałam się do kilku ról na jednym spektaklu, a na dodatek byłam osobą odpowiedzialną za kurtynę, tylko ja potrafiłam ją tak rozwinąć, żeby się nie zacinała (śmiech). Brałam udział w przedstawieniach dla osób, „którym wędruje się trochę trudniej”, to niesamowite przeżycie móc występować z takimi osobami.
LPW: Chciałabyś kiedyś powrócić do teatru?
- Dużo o tym ostatnio myślałam i szczerze, to chciałabym nawet jako charakteryzatorka czy statysta, niestety ostatnio miewam mało czasu ze względu na pracę i szkołę.
LPW: To teraz modna ostatnio kwestia. Czy w Twoim odczuciu, człowiek, który staje się pełnoletni, jest także dojrzały, jeśli chodzi o jego sposób bycia i samo zachowanie? Jedni mówią, że dorosłym nie jest się nigdy, a jedynie na papierze.
- Nie, papierek czy plastik nie ma nic do dorosłości i dojrzałości człowieka.
KWESTIONARIUSZ:
Kawa czy herbata
Piwo czy whisky
Piłka nożna czy siatkówka
Samochód czy samolot
Sukienka czy spodnie
Pierogi czy schabowy
* fot. archiwum prywatne Klaudii.
Wydaje się mega pozytywna osóbką ;)
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało ��
OdpowiedzUsuńWiecej takich wywiadow :)
OdpowiedzUsuń